6.10.2014
Piłka-grzechotka dla Oskarka
Niedawno był Dzień Chłopaka więc zrobiłam mojemu synkowi piłkę-grzechotkę ze wzoru Easy Crochet Soccer Ball by Sarita Kumar. Zrobiłam ją troszkę mniejszą bo Oskarek to 3-miesięczny bobasek, więc wszystkie sześciokąty i pięciokąty zrobiłam tylko do 4 rundy. Oskarek wyglądał na zadowolonego ;) Do środka włożyłam grzechotkę a całość wygląda tak:
Oto link do mojego projektu na Ravelry:
www.ravelry.com/projects/Moniaaa/easy-crochet-soccer-ball
Oto link do mojego projektu na Ravelry:
www.ravelry.com/projects/Moniaaa/easy-crochet-soccer-ball
Etykiety:szydełkowanie
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
Szukaj
Blog o jednym z moich hobby jakim jest amigurumi - szydełkowanie słodkich zabawek, ale i nie tylko - ogólnie o wszelkich uszytych, wydzierganych czy wyklejonych przeze mnie "rzeczach".
Pomóż :)
Archiwum
Linki
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Obserwatorzy
Lista blogów
-
-
-
Strawberry Girl and Blueberry Boy7 lat temu
-
-
-
Tagi
Ada
Adopcja Serca
Ahsoka
amigurumi
Aranzi Aronzo
biżuteria
charytatywnie
eko
Eliza
Equestria Girls
filc
Filip
Grześ
kapsułki Nespresso
konkurs
koraliki Hama
lalaloopsy
lalki
Leia
Loom Bands
masa papierowa
maskotki
ośmiorniczki dla wcześniaczków
papier
Star Wars
strój
szycie
szydełkowanie
ubranka dla lalek
Świetna piłeczka :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cudowna:) Synek jest farciarzem:)
OdpowiedzUsuńMój synek uwielbia takie zabawki piłkarskie :) Wszystko co jest związane z piłką nożną od razu przyciąga jego uwagę.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak grałam podobną piłką z kuzynem w pokojową piłkę :) Z plecami każdego z nas stała nawet taka mała bramka do piłki ręcznej i spędzaliśmy tak całe dnie na graniu piłeczką. Co najważniejsze było to bezpieczne o taką piłką nie szans zrobić krzywdy.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszła! :) Spodobała mu się? Nasz synek jest już trochę większy, a że jest dużym fanem piłki nożnej (a szczególnie Leo Messiego), kupiliśmy mu bramki do piłki nożnej dla dzieci. Ciągle gra na podwórku i aż trudno go ściągnąć do domu na obiad. :)
OdpowiedzUsuń